Lądujemy w Gdyni gdzie mamy caly dzien i noc do promu wiec bujamy się po Trójmieście bagaże zostawiając po prośbie u jakiegoś księdza w kościele niedaleko portu :) Jezdzimy caly dzien po trójmiescie środkami komunikacji miejskiej i pech chciał że na ostatnim naszym przejeździe łapią nas kanary z policją i to w sposób uniemozliwiajacy ucieczke (zostalismy uwiezieni w autobusie oblozeni bagazami, otoczeni przez 7 kanarow i i policjanta, troche trudniej tam sie zerwac niż we Wrocku :P). Chcac niechcąc zaplacilismy mandat co jeszcze bardziej uszczuplilo nasze bardzo znikome fundusze ;] Nastepnie kupilismy bilecik na prom a rano wypłynelismy. Na promie w sumie było całkiem fajnie, statek był spory, bylo co robic, poza zwiedzaniem bylismy m.in na karaoke